piątek, 31 stycznia 2014

Pokoje gościnne


Krzysztof Jaworski, Pokoje gościnne [wiersz], w: "Rita Baum" (Wrocław) 2013, nr 28, s. LIV.
wiersz pochodzi z przygotowanego do druku tomu poezji pod tytułem "Klasyka kina"

czwartek, 30 stycznia 2014

Dowody na istnienie

Dziś, trzymając się tematu tygodnia, który narodził się dość spontanicznie – czyli książkowych okładek – prezentacja okładki, której nie ma. 

Beata T. Wróblewska, Projekt okładki do Jedenastu dowodów na istnienie K. Jaworskiego (1997)

W moim archiwum zachował się projekt Beaty. T. Wróblewskiej z października 1997 roku – 


– zbiór moich opowiadań miał nosić tytuł Jedenaście dowodów na istnienie. Projekt Beaty bardzo mi się podobał:

Beata T. Wróblewska, Projekt okładki do 
Jedenastu dowodów na istnienie K. Jaworskiego (1997) [bez liternictwa]
Ale ostatecznie nie został zrealizowany. A dlaczego – opowiem niebawem, gdyż o Jedenastu dowodach na istnienie będzie jeszcze...

wtorek, 28 stycznia 2014

Tajemnice kuchni - 5 poematów

Kontynuując temat okładek dziś wracam do historii "5 poematów". Powstanie tej okładki (jak i zawartych w książce grafik) poszło wyjątkowo sprawnie. Pisałem już, że pierwszy raz spotkaliśmy się z Januszem Tyrpakiem w Kopenhadze 1 lutego 1996 roku, czyli osiemnaści lat temu (link). Wtedy wpadł nam do głowy pomysł na wspólną książkę. Nie wiem, czy nie będzie to trochę zdradzanie "tajemnic kuchni", ale kilka dni później po tym wstępnym spotkaniu – Janusz miał już pomysł na okładkę – co potwierdza poniższa fotografia:

K. Jaworski, Janusz Tyrpak, Kopenhaga 5.02.1996 (fot. M. Jaworska)

Po powrocie do Polski dość szybko dostałem makietę całej książki, zachował się w moim archiwum list Janusza z  28.02.1996 - w którym bardzo pięknie ten cały projekt rozrysował i opisał (poniżej jego fragment): 







Jak widać Janusz zatytułował fotografię "Nosek w nosek" i wykorzystał na okładce (na tym blogu publikowałem wcześniejszy jej szkic - link) i ostatecznie w książce zaprezentowała się następująco:


Przy okazji cyfrowego wydania "5 poematów", jeszcze kilka grafik z książki na pewno się pojawi...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Kameraden

Dziś ciąg dalszy wpisu wczorajszego (26.01.2014) – oryginalna okładka, jaką wykonał wówczas Dirk Poerschke – 


I co z niej zostało po "obróbce wydawniczej" – 


Ale żeby jakoś optymistycznie zakończyć ten wpis - wiersz sprzed ponad dwudziestu lat, ale drukowany w roku 1997. Zdecydowanie mi jakoś pasował do tego wspomnienia... 



Krzysztof Jaworski, Na urodziny przyjaciela [wiersz], pierwodruk: Jesień na Marsie, Legnica 1997, s. 4-5.

niedziela, 26 stycznia 2014

Najdroższa książka w Europie AD 1995

Fragment programu "Tani program o poezji" z lat 90., w którym mówię o "Kameraden"...


Zakończeniem programu miał być komentarz do słowa "kultura". No to skomentowałem.


Wszystko odbyło się w starych złotych. 

Tani program o poezji 1995 Twórcy: Aleksandra Czernecka, Dariusz Pawelec

sobota, 25 stycznia 2014

Pięści władzy

Rzadko zdarza się aktualny wpis na tym bogu, ale dziś Grzegorz Wróblewski nadesłał "Pięści władzy" –



A jako bonus-niespodzianka fotografia sprzed lat piętnastu, Kopenhaga 1999:

G. Wróblewski, K. Jaworski, Kopenhaga 1999, fot. M. Jaworska
Wikingowie wrócili.

Nagranie: Grzegorz Wróblewski (wiersz, głos), Amir Hadziahmetovic (gitara)

piątek, 24 stycznia 2014

Maszynopisy styczniowe

Dziś kolejny styczniowy maszynopis – 



Jego wersja drukowana z debiutanckich Wierszy: 





Krzysztof Jaworski, Zmarłem kiedy miałem osiem lat [wiersz], w: Wiersze (1988-1992), bibLioteka „brulionu”, Warszawa-Kraków 1992 [właśc. 1993] („fioletowa seria”), s. 22.

wtorek, 21 stycznia 2014

Rozmowa

Dziś uzupełnienie wpisu z 14.01.2014 – wywiad z Torbenem Dalhofem, który przeprowadziliśmy wspólnie z Grzegorzem Wróblewskim w Kopenhadze, w sierpniu 1999 roku, czyli 15 lat temu – 






Z Torbenem Dalhofem rozmawiają Krzysztof Jaworski i Grzegorz Wróblewski, w: "Kartki" (Białystok) 1999 nr 20, s. 28-29. 

Aktualne informacje na temat twórczości Torbena Dalhofa http://www.dalhof.blogspot.com

niedziela, 19 stycznia 2014

Berlin 2000

Dziś wpadły mi w ręce fotografie ze wspólnego wieczoru autorskiego z Grzegorzem Wróblewskim. Spotkanie miało miejsce w Berlinie bodaj w roku 2000:


Nie pamiętam już niestety w jakim dokładnie miejscu odbył się ten wieczór. 


Ale był udany. Z Grzegorzem występowaliśmy razem kilka razy, między innymi w Kopenhadze. Czyta się z nim świetnie. A powyższe fotografie nadesłał wówczas Krzysztof Niewrzęda, który najprawdopodobniej jest ich autorem. 

sobota, 18 stycznia 2014

Sobota z wierszem

Szukałem jakiegoś rękopisu ze stycznia i oto on – Wiersz – sprzed 25 lat – [właściwie maszynopis]:


Utwór trafił po trzech latach do debiutanckich Wierszy:


Jest to chyba najczęściej cytowany mój tekst? Poniżej etiuda filmowa Jolanty Kowalskiej – fragment programu z cyklu "Drażniące przyjemności. Podejrzani: Krzysztof Jaworski" z roku 2009:


Krzysztof Jaworski, Wiersz [wiersz], w: Wiersze (1988-1992), bibLioteka „brulionu”, Warszawa-Kraków 1992 [właśc. 1993] („fioletowa seria”), s. 20.

środa, 15 stycznia 2014

Ptaki

Dziś wiersz sprzed jedenastu lat (powstał najprawdopodobniej w 2003) – Ptaki – 






Krzysztof Jaworski, Ptaki [wiersz], w: Dusze monet, Wrocław 2007, s. 24.

wtorek, 14 stycznia 2014

Portret podwójny

15 lat temu, wspólnie z Grzegorzem Wróblewskim, przetłumaczyliśmy na język polski kilka wierszy Torbena Dalhofa (o Torbenie wspominałem już we wpisie z 17.10.2013) – wiersze opublikowały białostockie "Kartki" 1999 nr 20. Poniżej 7 tekstów z tej publikacji: 











Torben Dalhof, wiersze z tomu Portret podwójny: Dwie rzeczywistości, Seans letni, Rasizm, Niebieski ocean, Telefoniczny szumKim jesteś?, *** [Co było na początku?], w: "Kartki" (Białystok) 1999 nr 20, s. 27; tł. Grzegorz Wróblewski, Krzysztof Jaworski.

Cykl "Współcześni poeci duńscy" nie był już kontynuowany. A wkrótce wywiad z Torbenem Dalhofem również z tego numeru "Kartek"...

piątek, 10 stycznia 2014

Zenon Przesmycki podchodzi do okna

Wczoraj nadszedł pocztą 10 nr "Chimery" z 2013 roku, a wraz z nim utwór Zenon Przesmycki podchodzi do okna – 

Dla wygody wersja tekstu tak, jak powinna być wydrukowana:


Krzysztof Jaworski

ZENON PRZESMYCKI PODCHODZI DO OKNA 
Pamiętnik okresu pobłażania

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Boże, ileż ja się w życiu tych Zenonów Przesmyckich naczytałem, nasłuchałem, naoglądałem. Życie w Zenonach Przesmyckich. Wszystkie stadia: bicie piany, dorabianie dupie uszu, rzeźba w gównie. Przewalone 3 tony węgla. Już rzygam tymi Zenonami. A mimo wszystko Zenon Przesmycki wciąż i wciąż podchodzi do okna. 

Zenon Przesmycki podchodzi do okna. Po zajęciach z creative writing rozpiera go energia. 
PELEAS I MELIZANDA. 
INT. KITCHEN – DZIEŃ. MELIZANDA czesze włosy i smaży kotlety. MELIZANDA (krzyczy): Peleasie to ty? PELEAS zatrzymuje się w livingroomie z teczką pod pachą i podejrzliwie wącha powietrze. PELEAS (do siebie): Znowu kotlety przypalone. MELIZANDA: Chodź jeść! Obiad ci zrobiłam. PELEAS obserwuje muchy latające wokół żyrandola i spogląda pod nogi. PELEAS: No nie...!!! Jebany koń tu nasrał! Tyle razy mówiłem, żebyś go do salonu nie wpuszczała! (W oddali niknie rżenie i tętent końskich kopyt). PELEAS (krzyczy za koniem): Jeszcze raz cię tu, chuju, złapię, to ci wszystkie te różowe włosy z dupy powyrywam! FADE OUT. BATHROOM. MELIZANDA rzyga do sedesu. INT. MELIZANDA’S APARTMENT – NIGHT (ON COMPUTER SCREEN): <pretty_meli_girl > oh no omg sry plz / <god> u loserz lolz!!! INT. HOSPITAL CORRIDOR – DZIEŃ. PELEAS chodzi nerwowo od ściany do ściany. NURSE: Ma pan syna! Może pan pogratulować żonie! PELEAS wbiega z kwiatami na salę porodową. PELEAS: Kochanie…! Na łóżku leży uśmiechnięta MELIZANDA, przy jej boku maleńki różowy źrebaczek, ssie pierś. PELEAS upuszcza kwiaty na podłogę. NURSE: Wykapany tatuś!

Zenon Przesmycki podchodzi do okna. Praca. 
Praca sprowadza na niego jakąś melancholię taką, przechodzącą stopniowo w agresję, zakończoną depresją. Przygnębiony, popisuje się przed samym sobą próbą aforyzmu: 
Władysław Bełza 
już nie pełza. 
Leży w grobie. 
We Lwowie. 

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Podszedł.
Tak wzruszającą historię mogło napisać tylko prawdziwe życie.

Zenon Przesmycki podchodzi do okna. Jego opowieść o sile miłości, czułości i poświęceniu. Jedyny seks oralny na jaki mógłby liczyć miałby miejsce wtedy, gdyby jakimś (niewytłumaczalnym) zrządzeniem losu wytarł sobie fiuta w ręcznik, a potem jakaś (przypadkowa) kobieta, tym samym ręcznikiem wytarłaby sobie twarz. 
Świat jest pełen zdrowych  emocji. 

Zenon Przesmycki podchodzi do okna. Pierwsza wersja „Imienin” Wyspiańskiego drażni go.
OSOBY DRAMATU: PAN DOMU, PANI DOMU, GOŚĆ, ŻONA GOŚCIA. DEKORACJA: Stół. AKT 1. Scena 1. GOŚĆ: Zdrowie. PAN DOMU: Zdrowie. ŻONA GOŚCIA: Sto lat. PANI DOMU: Sto lat. ŻONA GOŚCIA: Niech mu gwiazdka. PAN DOMU: Oby nam się. GOŚĆ: Lepsza od chleba, bo gryźć nie trzeba. PANI DOMU: Coś na ciepło. Flaczki? GOŚĆ: A chętnie. ŻONA GOŚCIA: A słoninka jaka chudziutka. PANI DOMU: Bóg zapłać. PAN DOMU: I na drugą nóżkę. GOŚĆ: Gruchniem bo spuchniem! PAN DOMU: Pierdykniem bo odwykniem. GOŚĆ: I buch teściową w klatkę piersiową. PAN DOMU: No to proszę bardzo. Scena 2. Parking przed blokiem. Północ. GOŚĆ: Pojadę. ŻONA GOŚCIA: Nie pojedziesz. GOŚĆ (upiera się): Pojadę. ŻONA GOŚCIA: Nie pojedziesz, bo piłeś. GOŚĆ: Prawie nic nie piłem. Przysięgam się. PANI DOMU: Zabierzcie mu kluczyki, to nigdzie nie pojedzie. GOŚĆ: Nie oddam. PAN DOMU: Nie pojedziesz nigdzie, bo ci odkręciliśmy koła. GOŚĆ: A to nic, i tak pojadę. ŻONA GOŚCIA: Nie pojedziesz. GOŚĆ: A właśnie, że pojadę. (Wsiada do samochodu, próbuje włożyć kluczyk do stacyjki, zapala silnik, ale nie może ruszyć, bo ma odkręcone koła). GOŚĆ: Kurde, nie jedzie. PAN DOMU: A nie mówiłem. PANI DOMU: No to prosimy z powrotem do nas. ŻONA GOŚCIA: Wyłącz ten silnik. PANI DOMU: Proszę na górę, przekąsimy coś. Jeszcze flaczków zostało. PAN DOMU: Tylko, że wódeczka się skończyła. GOŚĆ: A to można zamówić przez taksówkę. PAN DOMU: A po co zamawiać? Ja pojadę. PANI DOMU: Nigdzie nie pojedziesz. PAN DOMU: Pojadę, po co przepłacać za taksówkę. PANI DOMU: Mówię ci, że nie pojedziesz, tobie też koła odkręciłam.

Nie, no, stary. Przede wszystkim popracuj nad tytułem. Whaddaya say, madafaka!

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Kto ty jesteś? Polka mała. Jaki znak twój? Pederasta. 
Boże co się stało z tym biednym krajem. Skończ już z tymi aforyzmami. 

Czy słodzi czy nie słodzi?
Dwie słodzi, dwie nie słodzi.
(Zenon Przesmycki podchodzi do okna)

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Czy Poznań należy zaorać?
Zdecydowanie. 

Zenon. Jedna sprawa: nie wysyłaj do mnie SMS-ów Premium bo to, że ktoś ci napisał, że to będzie kosztować 50 groszy, wcale nie oznacza, że faktycznie tyle to będzie kosztować. I, aha: nie podawaj nikomu swoich prywatnych danych. (PS. Co ty w Simy nie możesz przejść drugiej misji?)

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Panie i Panowie – tadaam! – Zenon Przesmycki – sól tej ziemi! 
– Zimy? 
– Jakiej zimy? 
– Powiedziałeś sól tej zimy? Dlaczego zimy? Będzie zima?
– Ziemi, powiedziałem sól tej ziemi.

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Okno już tam było. 

Zenon Przesmycki podchodzi do okna.
Nie wstydzę się używania Google Tłumacza do przekładu Księgi Rodzaju z języka hebrajskiego: „A ziemia była pustkowiem i chaosem, i ciemność – twarz głęboko, a Duch Boży – najechanie nad wodą”. 

Nie żeby tak od razu nie żyć śmiercią jakąś, ale też nie i żyć życiem, bo i we mnie jest chęć życia jakaś, ale i chęć nie-życia jakiegoś równocześnie. Bo przecie nie śmierci. Jako takiej. Samej w sobie. το ον. Która jest. 
Zenon Przesmycki lubi to. 
22 godz. temu.

I pamiętaj, Zenon, w gastronomii nie można niczego zaplanować. 

Zenon Przesmycki podchodzi do okna. 
– Przeestetyzowani dupodajcy – pomyślał. 
– I dupojebcy – dodał jego głos wewnętrzny
– I dupojebcy – przytaknął głosowi wewnętrznemu. W 1894 nie dyskutowało się z głosem wewnętrznym. 

Pytanie z sali:
Jak staram się pisać?

Staram się pisać tak, żeby potem nikt nie mógł tego zacytować.

Krzysztof Jaworski


Krzysztof Jaworski, Zenon Przesmycki podchodzi do okna. Pamiętnik okresu pobłażania [opowiadanie], w: "Chimera" 2013 nr 10, s. 76-78.

czwartek, 2 stycznia 2014

Świat ideałów

I znów nie będzie to do końca archiwalny wpis. Ale może to dobrze na początek nowego roku? Przymierzam się powoli do publikowania na tej stronie archiwalnych materiałów dotyczących mojej, nazwijmy to, przygody z filmem. I oto niedawno wpadła mi w ręce książka pod tytułem


w której znalazł się artykuł 








Nie mogę go tu rzecz jasna opublikować w całości, ale wszystkich zainteresowanych odsyłam do lektury tego tekstu – jest i o Wytwórni Filmów Amerykańskich, Golasach, Warzywniaku 360 i parę innych ciekawostek, to chyba pierwsza próba zebrania i omówienia tej mojej "filmowej twórczości". Skądinąd artykuł rozpoczyna się niezwykle sympatycznie: 



Paulina Drozdowska, Świat ideałów w twórczości literackiej i filmowej Krzysztofa Jaworskiego, w: Literatura i kino. Polska po roku 1989, Kraków 2013, s. 60-68.